niedziela, 14 listopada 2010

Zupa koperkowa

Od pewnego czasu jestem szumnie nazywaną Matką Karmiącą, dlatego też tak rzadko tu teraz bywam. Szukam po sieci przepisów, które mogłabym wykorzystać, bo póki co, wydaje mi się, że nie mogę nic jeść :( Przynajmniej mam takie wrażenie. Tego nie wolno, tamtego też nie, a to dopiero po miesiącu.

Znalazłam przepis na zupę koperkową na stronie mniam....mniam.... Zupa jest delikatna w smaku. Trochę zbyt delikatna, bo lubię mocno przyprawione, ale smaczna. Następnym razem zrobię ją na kostce rosołowej, bo w oryginale jedyne przyprawy to sól i pieprz. Aha, i przygotowałam ją bez cebuli, bo oczywiście mi nie wolno...
Podczas obiadu stwierdziłam, że dobra by była również z jajkiem na twardo, jak szczawiowa :)



Składniki:
  • pęczek świeżego koperku
  • łyżka masła
  • 5 szklanek wody
  • 3 ziemniaki
  • 1 żółtko
  • kostka rosołowa (mój wkład)
Pokrojony koperek poddusić na maśle bezpośrednio w garnku, dolać 5 szklanek wody, pokrojone ziemniaki, kostkę rosołową. Gdy ziemniaki będą miękkie, 1 żółtko roztrzepujemy dokładnie w kilku łyżkach gorącej zupy. Musimy uważać, by zupa się nie zagotowała. Doprawiamy pieprzem na talerzu. Jeśli ktoś lubi, można dodać śmietanę, jogurt lub serek topiony śmietankowy.

Smacznego!

wtorek, 12 października 2010

Mus śliwkowo-cynamonowy

Cały czas mam ochotę na cynamon: cynamon w płatkach, cynamon w kawie, cynamon w ... śliwkach! Czemu nie połączyć sezonowych owoców, których teraz mnóstwo z zachciankami :)
A wszystko zaczęło się od tego, że zostało mi sporo kremówki do wykorzystania. Idę trochę na łatwiznę, bo dostałam już ugotowane śliwki z cukrem - taka domowa marmolada. Wystarczy ubić i wymieszać, niech żyje słodkie lenistwo!


Poniżej przedstawiam oryginalny przepis:

Składniki:

  • 70 dkg mrożonych lub świeżych śliwek
  • 25 g masła
  • 5 dkg cukru
  • 300 ml śmietany
  • 1 łyżka cynamonu
Śliwki rozmrozić, przełożyć do rondla, dodać 3 łyżki soku, który puściły w czasie rozmrażania oraz masło i gotować 10 min na małym ogniu. Ostudzić i zmiksować na puree, dodając cukier. Ostudzić. Kremówkę ubić, Mus śliwkowy delikatnie połączyć z bitą śmietaną i cynamonem. Nałożyć do pucharków i wstawić do lodówki na 30 min.

Mus jest bardzo delikatny i puszysty. Radzę nakładać małe porcje, bo jest bardzo słodki. Ewentualnie podczas przygotowania zrezygnowałabym z dodawania cukru - owoce i tak są słodkie!

Smacznego!

wtorek, 21 września 2010

Krem kalafiorowy 2 z szafranem

Szukałam natchnienia, bo zostało mi z obiadu sporo ugotowanego kalafiora. Poszperałam, poszperałam i wynalazłam taki oto przepis na zupę z kalafiora z szafranem. Bardzo dobrze się składa, bo przecież mam świeżą dostawę szafranu z Turcji! :-)
Zupa jest równie pyszna jak poprzedni krem, który zrobiłam wcześniej, z tą różnicą, iż ten przepis wydaje się o wiele prostszy.


Składniki:
  • 2 szklanki wody
  • 2 szklanki bulionu warzywnego
  • 2 szczypty szafranu
  • 3 łyżki masła
  • 2-3 posiekane cebule
  • 1 duży ząbek czosnku (to mój wkład)
  • średniej wielkości kalafior
  • 1/4 szklanki śmietanki 30%
  • 1 mały pęczek szczypiorku
W garnku doprowadzamy do wrzenia wodę i bulion, zmniejszamy ogień i dodajemy szafran. Przykrywamy i gotujemy 10 minut. W drugim garnku podgrzewamy masło i podsmażamy cebulę z posiekanym czosnkiem, aż się zeszkliwią. Wrzucamy kalafiora i zalewamy bulionem szafranowym (albo odwrotnie, ja wrzuciłam cebulę z czosnkiem i kalafiora do bulionu). Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy, aż kalafior zmięknie, ok. 20 min. (Tu się wtrącę znowu, ponieważ ja miałam już ugotowany kalafior gotowałam go tylko chwilę aby nabrał temperatury). Miksujemy zupę na krem, wlewamy śmietankę. Połowa szczypiorku posiekana ląduje w zupie teraz, a druga połowa jako przybranie w miseczkach. Można podawać z malutkimi  grzankami.

Smacznego!

poniedziałek, 20 września 2010

Pieguski

Dawno nie jadłam domowych ciasteczek, dawno też nic takiego nie przygotowałam. Pieguski są w sam raz - znikają tak szybko jak się pojawiły. Przepis znalazłam w Majanowym pieczeniu.
Pieguski to szybkie do wykonania ciasteczka, bardzo smaczne. Można je dowolnie urozmaicać jak te firmowe  np. dodać posiekanych orzechów, rodzynek czy białej czekolady.


Składniki (na 30 ciasteczek):

  • 300 g mąki pszennej
  • 100 g cukru pudru
  • 100 g masła
  • 100 g margaryny
  • 2 żółtka
  • 80 g groszków czekoladowych (u mnie posiekana czekolada gorzka, żeby nie było za słodko)

Mąkę wymieszać z cukrem, wysypać na stolnicę, dodać mocno schłodzone masło i margarynę, posiekać nożem. Dodać żółtka, wymieszać ręką składniki, dosypać czekoladowe groszki lub czekoladę, zagnieść ciasto. Jeśli za bardzo lepi się do rąk, można podsypać mąką.

Ciasto podzielić na 3 równe części i z każdej uformować wałek o średnicy 3 cm. Każdy wałeczek zawinąć w folię spożywczą i wstawić na 3 godziny do lodówki. Po tym czasie wałeczki ciasta pokroić na plastry o grubości 1 cm.

Ułożyć na blachach wyłożonych papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C. Piec przez 10-15 minut (u mnie były w piekarniku troche dłużej). Przed zdjęciem z blachy odczekać około 5 minut.

Smacznego!

środa, 11 sierpnia 2010

Risotto z szafranem i parmezanem

Dostaliśmy od teściowej prezent z podróży wakacyjnej - cały woreczek szafranu z Turcji! :)
Kochana wie jak lubimy gotować, więc takie prezenty zawsze są udane. Otrzymaliśmy również instrukcję, jak się z nim obchodzić i rozpoczęliśmy poszukiwania potraw zawierających szafran. Na wstępie padło na włoskie risotto z parmezanem, znane też jako Risotto alla milanese. Pochodzi z Mediolanu jak nazwa wskazuje. A dziś gości u nas!
Przepis znaleziony u alf19.



Składniki:
  • 400 g ryżu arborio lub carnaroli (taki być powinien, ja miałam zwykły)
  • 1 litr goracego wywaru  z warzyw lub rosol (dla przyspieszenia czasami rozpuszczampo prostu rosolek w kostce)
  • 1/2 szklanki białego wina
  • 40 g masła
  • 60 g parmigiano reggiano ewentualnie grana padano
  • 30 g cebuli
  • 0,5 g szafranu

Zeszklić drobno pokrojoną cebulę na 20 g masła, dodać umyty ryż i wymieszać z cebulą na średnim ogniu przez 2-3 minuty (mieszać delikatnie i często). Kiedy ryż stanie się przezroczysty dodać wino i poczekac, aż ono wyparuje. Następnie wlać 3 łyżki wazowe gorącego rosołu. Lekko wymieszać. Dodawać stopniowo pozostały rosół, aż do momentu kiedy ryż bedzie ugotowany al dente. Mniej wiecej w połowie gotowania nalezy dodac nitki szafranu (badz proszek szafranu) rozpuszczone w łyżce gorącego rosołu. Pamiętamy o tym by dolewać rosół za każdym razem, kiedy poprzednia porcja wyparuje. Gotującego się ryżu nie wolno mieszać (ot sekret risotto).
Wyłączyć gaz i dodać pozostałe 20g masła oraz parmezan. Wymieszać wszystko dokładnie i  odstawić na krótką chwilę (ser się rozpuści :). Podawać natychmiast. Pychotka! Ja wyjadam łyżkami z garnka :P

Smacznego!

PS. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale ręka mi drżała :)

Koktail borówkowy

Lato w pełni. Owoce sezonowe pojawiają się i znikają. Kończą się czereśnie, truskawek już dawno nie ma, ale za to mamy wysyp pysznych śliwek i oczywiście borówek i jagód. Do letniego obiadu pasuje zimny mleczny koktail. Voila!



Składniki:
  • 1 szkl. borówek lub jagód
  • 1 duży jogurt naturalny
  • 1/3 szkl. mleka
Wszystko razem dokładnie zmiksować. Wlać do szklanek, można pić od razu :)

Smacznego!

wtorek, 13 lipca 2010

Sałatka z bobu

Czas na własną inwencję. Naszła mnie ochota na bób i zrobiłam sałatkę z wykorzystaniem tego, co było w lodówce.


Składniki:
  • 0,5 kg bobu
  • 3 plasterki szynki
  • 1 kabanos
  • 1 ząbek czosnku
  • pół cebuli
  • szczypiorek do posypania
  • 2 łyżki masła
Bób gotujemy w osolonej wodzie, odcedzamy. Do garnuszka wrzucamy masło, smażymy pokrojonego kabanosa, szynkę, cebulę i czosnek. Gdy szynka się zarumieni dodajemy z powrotem bób, mieszamy. Wykładamy całość do miseczki. Posypujemy świeżym szczypiorkiem.

Smacznego!

poniedziałek, 12 lipca 2010

Gazpacho, czyli pomidorowy chłodnik po hiszpańsku.

Uwielbiam Hiszpanię,a skoro pogoda za oknem iście hiszpańska zapraszam dziś na zimny chłodnik! 
Przepis znaleziony tu.




Składniki: 
  •  0,5 kg dojrzałych pomidorów
  • 1 mały ogórek
  • 1 czerwonej papryka
  • 1 zielona papryka
  • pół cebuli 
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka octu z białego wina (zamiast winnego octu posłuchałam rady jednego z forumowiczów i dodałam łyżkę octu balsamicznego)
  • 1 łyżeczka pasty pomidorowej (może byc koncentrat)
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • sól, pieprz
  • dwie kromki białego chleba
  • dwie łyżki posiekanych świeżych ziół (u mnie królowała bazylia)
Pomidory sparzyć, odsączyć i gdy są jeszcze ciepłe obrać ze skórek. Wyciąć z nich szypułki i pokrajać na ćwiartki. Ogórek obrać i pokroić w kostkę, a papryki w paski. Odłożyć ok. 1/3 ogórka i papryki. Resztę rozdrobnić w malakserze wraz z pomidorami, cebulą, pokrojonym czosnkiem, oliwą, octem, pastą pomidorową. Tak przygotowaną mieszankę doprawić mocno do smaku solą i pieprzem. Schłodzić min. 30 min. Podawać w miseczkach, udekorować pozostałymi warzywami i ziołami. Bardzo dobre z  grzankami z chleba, usmażonymi wcześniej patelni na rozgrzanej oliwie z oliwek.

Smacznego! 

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Weekendowe śniadanka

Nie jest to żadne wyzwanie kulinarne, ale ja lubię proste śniadania. Może ktoś szukający płatkowego natchnienia spróbuje tego, czego ja podczas weekendowych śniadań.
Najczęściej są to płatki, ogólnie dostępne, dodam, że część z nich jest oblana słodkim jogurtem. Do tego dodaję suszone śliwki (tak wskazane podczas ciąży) lub świeże banany. Wszystkie owoce pokrojone wrzucam do miseczki i zalewam zimnym! mlekiem. Jakoś ciepłe mleko trawię jedynie z miodem lub kakao.
 
Składniki:
  • płatki Fitness z jogurtem
  • garść suszonych pokrojonych śliwek lub/i 1 obrany i pokrojony banan
  • mleko

 
Oczywiście zachęcam do korzystania z innych owoców, takich jak jabłko czy gruszka... O tak gruszka byłaby smacza, mniam.

 
Smacznego!

Koktail truskawkowy

Wiem, wiem. Nie jest to nic wyszukanego i pewnie każdy/a z Was już zdąrzył/a go wypić, to i tak uważam, że wyczekany koktail truskawkowy jest najlepszy pod słońcem i zasługuje na swoje miejsce na blogu! Jednym słowem - pychotka!

 
Składniki:
  • 1kg umytych, obranych truskawek
  • 1 duży jogurt naturalny
  • 1 łyżka miodu

Wszystkie składniki zmiksować w blenderze, przelać do szklanek i natychmiast wypić :)

 
Smacznego!

środa, 2 czerwca 2010

Koktail z kiwi i banana

Powinnam jeść regularnie kiwi. Kupiłam całą zgrzewkę i zastanawiałam się co tu z nią zrobić, żeby się owoce nie popsuły. Wpisałam w durszlak i wyskoczyło mi mnóstwo propozycji na ciasta i ... koktaile! Najbardziej przypadły mi do gustu te typu smoothie i poniższy, z serkiem homogenizowanym. W zupełności wystarcza zamiast śniadania. A przepis znalazłam u Alex, której cały blog jest bardzo inspirujący :)


Składniki (dla 2 osób):
  • 3 kiwi,
  • 1 banan,
  • opakowanie waniliowego serka homogenizowanego (ja miałam śmietankowy),
  • ok 1,5 szklanki mleka.
Kiwi i banana obrać ze skórki i zmiksować na gładką masę. Do przygotowanych szklanek wlać po 2 łyżki masy. Do pozostałej części dodać serek i mleko i zmiksować na niskich obrotach (do śmietankowego serka proponuję dodać łyżkę miodu). Koktajl wlewać powoli do szklanek. Można pijąc wymieszać warstwy albo słomką wypić najpierw spód, a potem górę, tak jak ja to zrobiłam :)

Smacznego!

Botwinka

Dziś znowu zupa! Korzystając z darów wiosny (niezbyt wiosennej w tym roku) postanowiłam pierwszy raz zrobić botwinkę. Wcześniej uraczyła mnie tą zupką mama Testera, zwana potocznie Teściową, a potem jak zwykle - pracownicza stołówka. Obie były pyszne!
Idealny przepis znalazłam na stronie majany. I znowu zdjęcie w garnku :( Pownno to być moim znakiem rozpoznawczym. Skoro zdjęcie zrobiono jeszcze w garnku to znaczy, że zupa jest pyszna i znika w mgnieniu oka!



Składniki: 
  • 1 duży pęczek botwiny wraz z buraczkami
  • dodatkowo 1 burak, jeśli buraczki przy botwinie są zbyt małe
  • kostka rosołowa
  • 2 ząbki posiekanego czosnku
  • sok z 1/2 cytryny
  • 200ml słodkiej śmietanki (ja miałam 18%)
  • 1 łyżeczka cukru
  • sól, pieprz
Buraczki obrać i zagotować z kostką rosołową w ok.2 litrach wody przez 15 minut. Liście dokładnie opłukać i posiekać drobno wraz z łodygami. Dodać do gotujących się buraczków. Dodać czosnek i sok z cytryny. Przyprawić cukrem, solą i sporą ilością pieprzu. Na końcu dodać śmietanę. Dokładnie wymieszać.

Można podawać z jajkiem ugotowanym na twardo jak chłodnik lub z gotowanymi ziemniaczkami.

Smacznego! 

Zupa pieczarkowa

Ostatnio mam focus na zupy. Jakoś drugie danie na obiedzie w pracy mi nie wchodzi. A zupki są całkiem dobre. "Najsłynniejsza" na stołówce jest pieczarkowa. Gdyby mogli zdradzić przepis, ech...
Postanowiłam wesprzeć się licznymi przepisami na blogach i zaserwować Testerowi namiastkę, tego co ja mogę mieć conajmniej raz w tygodniu :)
Receptę, która mnie zainspirowała, znalazłam u kini. Skusił mnie fakt, iż jest to przepis jej mamy, a wiadomo, że mamy czy babcie są skarbnicami tajemnych trików, które sprawiają, że jedzienie jest pyszne.

 Składniki:
  • 30 dag pieczarek
  • 1 duża cebula
  • pęczek natki pietruszki
  • 4 łyżki masła
  • 4 łyżki mąki
  • 1/2 szklanki śmietany 18 %
  • litr wywaru warzywnego
  • sól, pieprz do smaku

Pieczarki umyć, oczyścić, pokroić w plasterki. Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę. Pietruszkę (ewentualnie koperek) posiekać. Na patelni roztopić dwie łyżki masła, podsmażyć cebulę i pieczarki, dodać połowę posiekanej pietruszki, wymieszać. W garnku roztopić pozostałe masło, wsypać mąkę, podsmażyć na jasnozłoty kolor (tu proszę o cierpliwość i uwagę, gdyż ja zdołałam 2 razy przypalić 'zasmażkę' i wylądowała w toalecie) i rozprowadzić gorącym wywarem. Kilkakrotnie zagotować zupę, mieszając. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Następnie dodać pieczarki z cebulą i natką oraz śmietanę. Zupę przelac do talerzy. Nie miałam niestety pietruszki, więc posiłkowałam sie koperkiem.
I przepraszam za zdjęcia. Takie mało atrakcyjne są, ale jestem zmuszona robić zdjęcia zupie jeszcze gotującej się w garnku. Niby tester mówi, że on nie zje, bo jadł już kolację, ale spróbuje chętnie. No i po jego testowaniu i próbowaniu zostają jakieś ochłapy dla mnie na spodzie garnka, mało fotogeniczne :)
Zupa prawdziwie kremowa, pieczarkowa, taka jak być powinna, lepsza niż na stołówce :)
 
Smacznego!

Zielona zupa

Przepis na krem z groszku znalazł Tester dawno temu, a wycinek z gazety długo wisiał na naszej lodówce. Przepis na zupę jest Marty Gessler i chociaż nie przepadam za jej kuchnią, cenie jej przepisy za prostotę. W zamrażarce był groszek a na oknie mięta, trochę wolnego czasu i voila! Krem wyszedł bardzo dobry, czuć w nim nutkę mięty i ma piękny zielony kolor. Ten przepis jest dowodem na to, że wcale nie trzeba wielu składników, aby powstał dobry krem.

Składniki:
  • 450 g zielonego groszku (może być mrożony)
  • 1 posiekana cebula
  • 2 łyżki masła
  • 1 l bulionu warzywnego
  • garść listków mięty
  • sól, pieprz
W garnku ma maśle podsmażyć cebulę (6-8 min), aż będzie miękka. Następnie dodać bulion i zagotować. Umieścić groszek i miętę w blenderze. Zmiksować. Następnie dodać bulion, sól i pieprz. Całość jeszcze raz krótko zmiksować, żeby składniki połączyły się. Przelać całość do garnka i podgrzewać 4-5 min. Zupę najlepiej podać z grzankami z chleba.

Smacznego!

sobota, 17 kwietnia 2010

Szpinak c.d

A co mi tam. Szarpnę się na jeszcze jeden post. Szpinak w naszym domu pojawia się w wielu różnych formach, a że mój Tester naleśnikom mówi nie, przyrządził sobie nieco inne danie:
 Dla każdego coś dobrego :)

Składniki:
  • szpinak (dokładny przepis tu
  • 1 pierś z kurczaka
  • sos sojowy
  • przyprawy (pieprz, oregano lub zioła prowansalskie)
  • 1 duża cebula 

Pierś z kurczaka umyć, pokroić w kosteczkę, zamarynować w sosie Worcestershire z oliwą z oliwek z dodatkiem chili i czosnku oraz z przyprawami. Pozostawić przynajmniej na godzinkę.Cebulę pokroić i zeszklić na rozgrzanym tłuszczu.Wrzucić kurczaka i smażyć, aż się zarumieni. Podawać ze szpinakiem :)

Smacznego mój grymaśny Testerze!

Naleśniki ze szpinakiem, fetą i suszonymi pomidorami

Spróbowałam kiedyś w knajpie naleśników ze szpinakiem. Szpinak przyrządzony był nieco inaczej, niż ja to zazwyczaj robię, ale bardzo mi zasmakował. Postanowiłam sama zmierzyć się z przepisem i voila! Pychota! Muszę się sama pochwalić (szalonego Testera również :) - szpinaczek palce lizać.

Składniki:

Naleśniki:
  • 0,25l mleka
  • 1 jajko
  • mąka
  • szczypta soli
Nadzienie:
  • 1 op. mrożonego szpinaku, całe liście
  • suszone pomidory
  • 1 op. sera feta
  • 2 łyżki śmietany bądź jogurtu
  • 3 ząbki czosnku
  • plaska łyżeczka curry
  • sól, pieprz

Szpinak wrzucamy na rozgrzaną patelnię z oliwą. Przykrywamy pokrywką i czekamy, aż się rozmrozi. Następnie wyciskamy ząbki czosnku, przyprawiamy. Podsmażamy jeszcze chwilkę i dodajemy pokrojone suszone pomidory. Na sam koniec dodajemy jogurt i pokrojony w kosteczkę ser feta.
Naleśniki smażymy na dobrze rozgrzanej, natłuszczonej patelni. Nasze szpinakowe nadzienie nakładamy na połowę naleśnika, którego następnie składamy w trójkąty.
Tak sobie pomyślałam, że odrobina sosu pomidorowego do polania, by się do tego przydała :) Rozpusta.
Smacznego!

niedziela, 28 marca 2010

Przyznać się muszę...

Wiem, wiem. Strasznie długo tu nie zaglądałam. Zasłużyłam na baty. Pokornie oddaję się w Wasze ręce. Przyznać się muszę, że mi się nie chciało! Przychodząc z pracy do domu pod osłoną nocy rzec można, ostatnią rzeczą o której marzyłam, to kolejny seans przy komputerze. Ale... Zawsze jest jakieś Ale. Mam całkiem dobry powód. Od trzech miesięcy jestem w odmiennym stanie, a moje ciało żyje własnym życiem - jeśli wiecie, co chcę powiedzieć (jak śpiewa Nosowska). Wybaczcie więc proszę, że zrobiłam przerwę i poddałam się Morfeuszowi.
Mój słodki testerze i sprawco tego wszystkiego, Ty też wybacz, że tak często ostatnio jesz kanapki z serem :)
Na szczęście od dziś dzień jest dłuższy i co najważniejsze cieplejszy, a ja się już lepiej czuję i mogę wrócić do życia! Nigello miej się na baczności! :)

Marchewka w sosie czosnkowym

Dzisiaj szybciutko. W roli głownej występuje surowa marchewka, podawana w formie przekąski. Sos czosnkowy robię od wieków taki sam i znajdziecie go tutaj. Przepis sprawdzony, nie do pobicia :)

Smacznego!

Koktail na start

To kolejny przepis Nigelli. Koktail ma smak bananowo-kawowy. Bardzo smaczny, pożywny, zimny. Będzie idealny na ciepłe dni. Czekoladę w proszku zastąpiłam zwykłą gorzką i po zmiksowaniu miałam koktailową wersję stracciatelli z kawałkami czekolady.


  
Składniki: (1 porcja)

  • 1 obrany zamrożony banan pokrojony w ćwiartki
  • 150ml mleka
  • 1 łyżka miodu
  • 4 łyżeczki rozpuszczalnej czekolady granulowanej (ja wrzuciłam 2 kostki gorzkiej czekolady)
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Włóż wszystkie składniki do blendera i zmiksuj na gładką masę. Wlej koktail do wysokiej szklanki i wypij ze smakiem.

Smacznego!

Zielone omlety z szynką i serem

Dziś naprawdę syte i smaczne śniadanie. Cóż więcej mogę powiedzieć. Zapraszam!

Składniki:
  • 1 jajko
  • 75g mąki
  • 150ml mleka
  • 75g pesto z bazylii
  • sól, pieprz (wg mnie powinny się tam znaleźć)
  • 5 dużych plastrów szynki
  • 5 dużych plastrów sera żółtego (ten ser to moja innowacja :)
  • olej do smażenia
Wymieszaj pesto, jajko, mąkę i mleko trzepaczką bądź w mikserze. Rozgrzej patelnię na średnim ogniu, wklej trochę oleju. Wlewaj chochlą ok.100ml ciasta, rozprowadzając je kolistym ruchem na całej powierzchni, żeby naleśniki były cienkie jak papier. Smaż z obu stron. Usmażone naleśniki przekładaj papierowym ręcznikiem, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Na każdy naleśnik połóż plaster szynki i sera żółtego. Całość złóż w trójkąty lub zwiń w rulon jak ja :)

Smacznego!

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Kotlety wieprzowe z musztardą

Dziś były polecone przez Nette7 kotlety w sosie musztardowym. Nie przepadam za wieprzowiną. Tradycyjnych schabowych nie lubię. Moze zaszokuję tą informacją połowę narodu, ale moje podniebienie wieprzowinie mówi nie. Przynajmniej tak było do tej pory.
Sposób smazenia tych kotletów i sos musztardowy sprawił, ze nie czułam już tej nielubianej przeze mnie wieprzowej goryczki. Danie zjadłam ze smakiem, a sos polecam takze do innych mięs.



Składniki:
  • 2 kotlety schabowe
  • 2 łyzeczki oleju czosnkowego
  • 125ml cydru (zastąpiłam piwem Redds)
  • 1 łyżka musztardy francuskiej (na tym nie musicie oszczędzać, w końcu to sos musztardowy!)
  • 75ml śmietany kremówki
Odetnij od kotletów tłuszcz i resztki ścięgien, a następnie włóz do woreczka foliowego i stłucz wałkiem/młotkiem/tłuczkiem/butelką po piwie - co kto ma pod ręką :) Rozgrzej olej czosnkowy na patelni.
I chciałabym tu wtrącić swoje trzy grosze. Zwykle rozgrzałabym olej bądź zwykłą oliwę, po czym dodałabym zmiazdzony czosnek, ale zauważyłam ze Nigella uzywa oliwy czosnkowej prawie w kazdym przepisie, wiec chyba coś w tym musi być. Nie uważacie? Tak więc zakupiłam oliwę z czosnkiem i chilli - wersję ostrzejszą, bo lubię :)
Wracając do przepisu, to wrzucamy na rozgrzany olej kotlety i smażymy po kilka minut z kazdej strony, az będą zarumienione. Usmazone mięso odkładamy na talerz. Do rozgrzanej oliwy wlewamy cydr (bądź Reddsa), gotujemy minutę po czym dodajemy musztardę oraz śmietanę. Starannie mieszamy.
Sos powinien pogotować się przez kilka minut. Dzięki chilli w oliwie jest bardziej pikantny, ale mnie to nie przeszkadza. Teraz sos jest juz gotowy i mozna polać nim czekające kotlety!

Jak to powiedział On: bardzo smaczna alternatywa tradycyjnych schabowych. Ciekawe co by powiedziała moja babcia na taką odmianę :-)

Smacznego!

piątek, 8 stycznia 2010

Krem kalafiorowy

Szukałam czegoś niestandardowego, eksperymentalnego, z nutką czegos innego... jesli wiecie co mam na mysli :) No i zeby jeszcze to było z kalafiora. I udało się! Kalafiorowa inaczej niż zawsze, bardzo smaczna i syta - jak to kremy. A zupy wyszło tyle, ze na 3 dni starczyło! Cóz, duzy był ten kalafior :P Przepis znalazłam u Agatki.



Składniki:
  • 2 łyżki masła
  • 1 średnia cebula
  • biała część pora- ok. 5 cm
  • 2 ząbki czosnku
  • ok. 500g kalafiora
  • ćwiartka małego selera
  • 1 duży ziemniak
  • 250ml wywaru z kurczaka (u mnie z kostki)
  • 250ml mleka
  • 150 ml słodkiej śmietanki 18%
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 1 łyżka ostrego tartego chrzanu (ja robiłam bez chrzanu)
  • 1 łyżka posiekanego szczypiorku lub natki pietruszki
W garnku rozgrzać masło, dodać pokrojoną w talarki cebulę, pora i posiekany niezbyt drobno czosnek. Smażyć na małym ogniu ok. 6-7 minut, aż cebula i por zmiękną, ale nie zrumienią się. Zwiększyć ogień, dodać seler, różyczki kalafiora i pokrojonego w kostkę ziemniaka. Zalać wywarem i mlekiem, doprowadzić do wrzenia. Gotować na wolnym ogniu pod przykryciem ok.15 minut, aż warzywa zmiękną.

Lekko przestudzić, dokładnie rozetrzeć blenderem (lub w mikserze) na gładką masę bez grudek. Dodać śmietankę i cytrynę (ewentualnie chrzan). Doprawić solą.

Odgrzać na małym ogniu (nie zagotować) , podawać ze szczypiorkiem lub natką.

Smacznego!

czwartek, 7 stycznia 2010

Kurczak w sosie grzybowym

Tym razem to moja własna inwencja twórcza :) Grzyby mam zawsze w zamrażarce i w skakują na talerz, gdy mam na nie ochotę. Najczęściej jest to sos, który dodaję do mięsa, bądz makaronu. Pasuje też do placków ziemniaczanych czy do klusek śląskich.



Składniki:
  • 5-6 średnich grzybów różnej maści
  • 1 cebula
  • 4 łyzki śmietany gęstej
  • pół szklanki wywaru rosołowego lub grzybowego
  • koperek świezy (ja mam zamrozony)
  • 2 piersi z kurczaka
Cebulę zeszklić na patelni. Dodać pokrojonego kurczaka. Podsmazyc, a następnie wrzucić pokrojone grzyby (ja lubię gdy kawałki tych grzybów są większe, małe grzybki dodaję w całości). Niezaleznie od tego czy są to grzyby suszone czy mrozone nalezy je namoczyć wcześniej w ciepłej wodzie. Z tym ze suszone odpowiednio wczesniej, mniej wiecej godzinę, a mrożone kilka minut. Podsmazamy grzybki przez chwilę z cebulą i kurczakiem, po czym wlewamy wywar rosołowy. Mozna tez wlać tą wodę, której moczyły się nasze grzyby. Trzymamy na małym ogniu, az część wody odparuje. Dodajemy sól, pieprz. A na koniec śmietanę i koperek. Mieszamy. Jeszcze kilka minut trzymamy na ogniu i voila! Gotowe!

Podawać z czymkolwiek. My jemy wersję bezpyrową.

Smacznego!

Rumsztyk z tymiankiem i cytryną

Wyzwań ciąg dalszy. Dla wtajemniczonych - strona 40. Mój tester po ostatniej zapiekance zapragnął mięsa i padło na rumsztyk. Udałam się do sklepu i osłupiałam. Czy Wy wiecie ile kosztuje polędwica wołowa?! Toz to rozbój w biały dzień. Jakas masakra, no ale czego nie robi się dla nowych smaków.
Jakoś tak z dystansem podchodziłam do pomysłu marynowania, tudziez namaczania miesa w sosie juz po upieczeniu. No przeciez najpierw się marynuje, prawda? No, ale raz kozie śmierć.

Z czystym sumieniem muszę powiedzieć, ze wyszło przepyszne! Mało jem mięsa. Z reguły (jak pewnie zauwazyliście) to drób. Ale ta polędwica to niebo w gębie i to za sprawą marynaty tymiankowo-cytrynowej! Ach, ta pyszna oliwa, i ten tymianek, mniam!


Składniki:
  • 4 kawałki polędwicy wołowej, kazdy po 1,5 cm
  • 1 łyzka tymianku (najlepiej swiezy, ja mialam suszony)
  • 2 ząbki czosnku
  • 80 ml oliwy z oliwek
  • skórka i sok z połowy cytryny (ja robiłam bez skórki)
  • 1 łyzeczka morskiej soli w kryszałkach bądź 0,5 łyzeczki kamiennej soli (w sensie zwykłej kuchennej)
  • duza szczypta świezo zmielonego pieprzu
Rozgrzewamy na maxa olej na patelni grillowej lub zwykłej o grubym dnie - to bardzo wazne! Steki smarujemy oliwą, zeby nie przywarły do patelni i smazymy po 3 minuty z kazdej strony. Stek ma byc krwisty, ale nie być rodem z Piły Mechanicznej :) Mięso "dojdzie" podczas lezakowania w marynacie.
Sos przygotowujemy w szerokim naczyniu. Mieszamy listki tymianku, wysickamy czosnek, wlewamy 1/3 szklanki oliwy, sok z cytryny oraz sól i pieprz. Usmazony stek wkładamy do marynaty i zostawiamy na 4 minuty. Moczymy z kazdej strony. Na koniec mięso kroimy na cienkie paski. Podajemy z warzywami.

Smacznego!

środa, 6 stycznia 2010

Zapiekanka z ziemniaków i pieczarek

Ha! Pierwsze koty za płoty. Strona 39, jakby się ktoś interesował :)

Zapiekanka nie jest trudna, pewnie dlatego, ze niewiele w niej składników.

Bardzo przyjemny jest aromat i smak wina w ziemniakach oraz sos maślano-czosnkowy, w ktorym przygotowują się pieczarki. Nie mogłam się oprzeć i zapiekankę przykryłam jeszcze zółtym serem. Całość bardzo smaczna, ale jakby czegoś brakowało... Ja dodałabym jeszcze jakiejś przyprawy: może gałki muszkatołowej do ziemniaków, albo papryki słodkiej, oregano, pomidory suszone? Spróbuję następnym razem.


Składniki:

  • 3 spore ziemniaki
  • 350 ml pełnotłustego mleka
  • 3 łyzki białego wina
  • 2 łyzki masła
  • 2 łyzki oleju czosnkowego (nie mam, zastąpiłam więc oliwą z oliwek i zmiazdzonym czosnkiem)
  • 250g pieczarek pokrojonych w plasterki
  • przyprawy: sól, pieprz

Poniewaz mam nieprzyjemne wspomnienia z zapiekankami (spalone makarony i takie tam :) postanowiłam najpierw podgotować ziemniaki w osolonej wodzie. Teraz wydaje mi się, ze niepotrzebnie, gdyz wystarczyło, ze ziemniaki pogotują się w mleku i winie.

Ale wracając do przepisu, to pokrojone w plasterki ziemniaki zalewamy mlekiem i winem, doprawadzamy do wrzenia, doprawiamy solą i pieprzem do smaku i gotujemy, od czasu do czasu mieszając. Wino wspaniale pachnie.

Na średnim ogniu rozgrzewamy masło, oliwę i rozdrobniony czosnek. Smazymy pieczarki az zmiękną. Następnie przekładamy pieczarki w sosie maślano-czosnkowym do jednego pojemnika z ziemniakami w mleku i winie i mieszamy. Wymieszane składniki z sosem wrzucamy do żaroodpornego pojemnika i wkładamy do piekarnika na około 45min. Poniewaz ja mam 'mikrowelę' z funkcją grila, wlozylam zapiekankę na 15 min. Pod sam koniec pieczenia, połozylam na wierzch plastry sera zółtego. Nie ma nic lepszego niz przypieczony ser na zapiekance :)

Smacznego!

wtorek, 5 stycznia 2010

W krainie Nigelli

Święta, święta i po świętach, a nawet po Nowym roku, a ja muszę się Wam pochwalić moim Mikołajowym prezentem. Prezent kulinarny, więc na temat piszę. Gwiazdor (znany gdzieniegdzie Aniołkiem, Jezuskiem bądź Mikołajem) przyniósł mi przepyszną ksiązkę z przepisami Nigelli. Dania ekspresowe, bo na codzień nie mam czasu gotować. Az mi ślinka cieknie, gdy oglądam te zdjęcia.
Przeglądając ksiązkę naszła mnie taka refleksja, ze ja tych przepisów w ogóle nie wykorzystam! Owszem, poczytam, popatrzę i wybiorę kilka, które wypróbuję. Na półce stoi juz kilka lektur wydanych przez bardziej lub mniej popularnych kucharzy, ale tak naprawdę po co mi te ksiązki??? Nie chcę tu powiedzieć, ze zawarte w nich przepisy są złe czy niesmaczne, bo wręcz przeciwnie. To ja jestem ograniczona! Kręcę nosem i wybrzydzam, ze tego to ja nie zjem, bo nie lubię, albo tutaj te składniki nie pasują i w ogóle są be, albo jeszcze ze przepis jest za trudny. Ilez to mozliwości się marnuje?! Ile smaków? Nowych potraw?
Dlatego składam tu na łamach bloga, przy Was tu obecnych postanowienie noworoczne! Wzorem filmowej Julie postanawiam przygotować (prawie*) wszystkie przepisy zawarte w ksiazce Nigelli i zaczynam od dziś!
No to smacznego!
* "Prawie", poniewaz moim wyznacznikiem potraw jest moj szanowny Tester, ktory zgłosił się na ochotnika, by wskazać potrawy, które bez mrugnięcia okiem mam przygotować (oczwywiście kiedy będę miała czas :P). "Prawie" takze dlatego, gdyz są takie potrawy jak np. wątróbka, których nie tknę za nic w świecie. "Prawie", bo nie wszystkie składniki są dostępne w Polsce, ale jakoś sobie poradzę, mam nadzieję...