wtorek, 5 stycznia 2010

W krainie Nigelli

Święta, święta i po świętach, a nawet po Nowym roku, a ja muszę się Wam pochwalić moim Mikołajowym prezentem. Prezent kulinarny, więc na temat piszę. Gwiazdor (znany gdzieniegdzie Aniołkiem, Jezuskiem bądź Mikołajem) przyniósł mi przepyszną ksiązkę z przepisami Nigelli. Dania ekspresowe, bo na codzień nie mam czasu gotować. Az mi ślinka cieknie, gdy oglądam te zdjęcia.
Przeglądając ksiązkę naszła mnie taka refleksja, ze ja tych przepisów w ogóle nie wykorzystam! Owszem, poczytam, popatrzę i wybiorę kilka, które wypróbuję. Na półce stoi juz kilka lektur wydanych przez bardziej lub mniej popularnych kucharzy, ale tak naprawdę po co mi te ksiązki??? Nie chcę tu powiedzieć, ze zawarte w nich przepisy są złe czy niesmaczne, bo wręcz przeciwnie. To ja jestem ograniczona! Kręcę nosem i wybrzydzam, ze tego to ja nie zjem, bo nie lubię, albo tutaj te składniki nie pasują i w ogóle są be, albo jeszcze ze przepis jest za trudny. Ilez to mozliwości się marnuje?! Ile smaków? Nowych potraw?
Dlatego składam tu na łamach bloga, przy Was tu obecnych postanowienie noworoczne! Wzorem filmowej Julie postanawiam przygotować (prawie*) wszystkie przepisy zawarte w ksiazce Nigelli i zaczynam od dziś!
No to smacznego!
* "Prawie", poniewaz moim wyznacznikiem potraw jest moj szanowny Tester, ktory zgłosił się na ochotnika, by wskazać potrawy, które bez mrugnięcia okiem mam przygotować (oczwywiście kiedy będę miała czas :P). "Prawie" takze dlatego, gdyz są takie potrawy jak np. wątróbka, których nie tknę za nic w świecie. "Prawie", bo nie wszystkie składniki są dostępne w Polsce, ale jakoś sobie poradzę, mam nadzieję...

3 komentarze:

  1. Podoba mi się Twoje postanowienie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ową książkę mam i przepisów wykorzystałam moooże kilka... ale lubię patrzeć. Na zdjęcia. Na słowa.
    Fajne postanowienie, już kilka razy tak sobie "postanawiałam" i... mhhh... "guzik z pętelką" ;). Ale żeby Cię nie zniechęcać- bo radę dasz, napiszę jeszcze, że składniki są raczej dostępne (tak mi się wydaje..). I na pierwszy rzut polecam kotlety w sosie musztardowym (o ile się nie mylę, coś koło 15 strony, bo książki nie mam przed sobą ;)). Pyszne są.. ;)
    Powodzenia!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie o strona 11. To jeden z tych przepisów, które był zrobiła nawet bez postanowienia. Wygląda rzeczywiście pysznie :) Dzięki dziewczyny za wsparcie!

    OdpowiedzUsuń